Fotografia koncertowa - Blog FOTOJOKER.pl

Fotografia koncertowa

Nie ma chyba niczego przyjemniejszego, niż łączenie swoich pasji. Więc jeśli uwielbiasz robić zdjęcia i jednocześnie jesteś wielkim fanem muzyki, to być może fotografia koncertowa jest właśnie dla Ciebie!

Swoją przygodę z fotografią koncertową zacząłem kilka lat temu i zajmuję się tym bardziej amatorsko, niż profesjonalnie. Nie mniej mam już za sobą kilka akredytowanych sesji koncertowych. Przede wszystkim jednak mam sporą wiedzę, którą chciałbym się z Wami podzielić…

Fot. Grzegorz Wójcik; wykonawca muzyczny: Hamak Band

Wykonawca muzyczny – Hamak Band; fot. Grzegorz Wójcik

Czym jest fotografia koncertowa?

Na początek spróbujmy określić, czym tak naprawdę jest fotografia koncertowa. Osobiście uważam, że wyjątkową czyni ją fakt, że łączy w sobie różne rodzaje fotografii. Po części jest to swego rodzaju reportaż, czasami ze szczyptą abstrakcji, a niejednokrotnie mamy do czynienia zwyczajnie z portretem, zrobionym w szczególnych warunkach. To, jakiego rodzaju będą zdjęcia zależy oczywiście od osoby fotografującej. Możliwości jest naprawdę wiele.

Fotografia koncertowa na pewno nie należy do najłatwiejszych. Fotograf zazwyczaj ma ograniczony czas na robienie zdjęć, światła wbrew pozorom wcale nie jest dużo, a artyści na scenie często energicznie się poruszają. Trzeba więc działać szybko i myśleć nad każdym kadrem. Ale o tym wszystkim za chwilę.

Jaki sprzęt trzeba posiadać?

Jak wspomniałem powyżej, na koncertach zazwyczaj mamy do czynienia z bardzo słabym oświetleniem. Najczęściej jest to tylko oświetlenie sceniczne – bez względu na to, czy jest to koncert w zamkniętym pomieszczeniu, czy też na świeżym powietrzu. Bardzo rzadko koncerty odbywają się w świetle dziennym.

Billy Talent; fot. Grzegorz Wójcik

Wykonawca muzyczny – Billy Talent; fot. Grzegorz Wójcik

Aby dać sobie z tym radę, najlepsza będzie lustrzanka lub bezlusterkowiec z jasnym obiektywem. Taki zestaw da nam zdecydowanie najlepsze efekty. Często jednak jasne obiektywy nie posiadają opcji zoomowania, a ta przydaje się podczas fotografowania koncertów. Mamy więc dwie możliwości. Można mieć kilka obiektywów i wymieniać je zależnie od sytuacji. Jednak nie zawsze jest na to czas. Profesjonalni fotografowie, często mają na szyi po dwie, trzy lustrzanki – każda z innym obiektywem, aby nie tracić czasu na przepinanie ich. Można także kupić sobie obiektyw zmiennoogniskowy ze stałym światłem, który będzie w miarę uniwersalny do różnego rodzaju ujęć. Ciekawe efekty dają też szerokokątne obiektywy typu fisheye.

Jednak czy faktycznie trzeba wydawać fortunę na sprzęt? Oczywiście, że nie. Powyższe wyposażenie daje najlepsze rezultaty, ale można zacząć od czegoś skromniejszego. Tym bardziej że obecnie, technologia jest tak rozwinięta, że nawet małe kompakty potrafią robić bardzo dobrej jakości zdjęcia.

Jeśli posiadamy lustrzankę lub bezlusterkowca z podstawowym obiektywem, to brak jasnej optyki możemy zrekompensować sobie podniesieniem czułości ISO. Kiedyś było to raczej niepraktyczne, ponieważ przy odrobinie podniesionym ISO, pojawiały się straszne szumy na zdjęciach (tzw. ziarno). Obecnie jednak, technologia poszła bardzo do przodu. Współczesne aparaty mają możliwość ustawienia zakresu ISO nawet do 25600 lub więcej, a szumy są nieporównywalnie mniejsze niż kiedyś. Mając więc w miarę nowy aparat, bez problemu można robić zdjęcia z ISO ustawionym na 1600 lub 3200 bez zamartwiania się o ziarno na zdjęciach.

Aparat fotograficzny z wymienną optyką ma najwięcej możliwości i na pewno da nam zdjęcia najlepszej jakości. Jednak jak już wspomniałem wcześniej, obecnie na rynku dostępne są również bardzo dobrej jakości aparaty kompaktowe. Wybór jest naprawdę wielki. Od takich z jasną optyką i dużą matrycą, po tak zwane duże zoomy. Poniższe zdjęcie wykonałem właśnie aparatem kompaktowym i to na kilkunastokrotnym zbliżeniu. Jakość oceńcie sami.

Linkin Park; fot. Grzegorz Wójcik

Wykonawca muzyczny: Linkin Park; fot. Grzegorz Wójcik

Mamy już sprzęt i co teraz?

Wiele osób na myśl o fotografii koncertowej, wyobraża sobie od razu wielkie festiwale muzyczne, na które trzeba uzyskać akredytację (czyli specjalną przepustkę). Jednak zazwyczaj trzeba zacząć od czegoś mniejszego. Myślę, że w każdym mieście jest do tego wiele możliwości.

Początkujący wykonawcy muzyczni często dają darmowe koncerty w miejskich ośrodkach kultury, czy nawet w różnego rodzaju barach i pubach. Warto zacząć właśnie od tego typu miejsc. Muzycy zazwyczaj są chętni do współpracy i można się z nimi łatwo dogadać.

Popiół; foto. Grzegorz Wójcik

Wykonawca muzyczny – Popiół; foto. Grzegorz Wójcik

Jeśli mamy już jakieś doświadczenie, można spróbować starać się o akredytacje na okoliczne koncerty trochę bardziej znanych wykonawców. W tym celu należy kontaktować się z organizatorem imprezy (zazwyczaj odpowiednio wcześniej) lub ewentualnie z managerem artysty. W zdobyciu akredytacji, oprócz dotychczasowego dorobku i własnej strony internetowej lub bloga, pomocne może być również przynależenie do jakiegoś klubu fotograficznego lub posiadanie plakietki dziennikarskiej, choćby z miejskiej gazety. Często fotografując dla takich gazet, można mieć bardzo łatwy dostęp do okolicznych imprez. Jest to zazwyczaj zajęcie bez wynagrodzenia, ale za to cały czas zdobywamy doświadczenie. Zresztą fotografia to przecież przyjemność.

Wykonawca muzyczny - Kult; fot. Grzegorz Wójcik

Wykonawca muzyczny – Kult; fot. Grzegorz Wójcik

Zasady – czyli co wolno, a czego nie

O ile fotografując koncert w pubie, możemy to robić przez cały występ, o tyle na profesjonalnych koncertach obowiązują zazwyczaj ścisłe zasady.

Bardzo często na koncertach nie wolno używać lampy błyskowej, zarówno tej wbudowanej, jak i zewnętrznej. Jest to dosyć zrozumiałe, ponieważ ciągłe błyski flesza na pewno rozpraszałyby oraz oślepiały artystę na scenie.

Należy wspomnieć, iż fotografując duży koncert w klubie lub na stadionie, zostajemy wpuszczani do tzw. fosy. Fosa to nic innego jak miejsce pomiędzy sceną, a publicznością, odgrodzone barierkami. To tam zawsze stoją ochroniarze. Mając akredytację, to właśnie tam jesteśmy wpuszczani z aparatem.

Zazwyczaj fotografowie mogą robić zdjęcia tylko podczas 3 pierwszych piosenek, rzadko kiedy dłużej. Po tym czasie, fosę należy opuścić i o ile nie mamy biletu na koncert, to często opuścić trzeba też resztę koncertu. Natomiast jeśli bilet mamy, to aparat musimy odstawić do depozytu. Nie ma co do tego jednak stałej reguły. Wszystko tak naprawdę zależy od miejsca, organizatora i ochrony.

Fosa to specyficzne miejsce. Kiedy tam jesteśmy, mamy niewiele czasu i jest dosyć mało miejsca. Bo pomijając fakt, że to ogólnie niewielka przestrzeń, to fotografów potrafi tam być nawet kilkunastu, lub na większych koncertach, nawet kilkudziesięciu, a do tego jeszcze całkiem sporo ochroniarzy. Od czasu do czasu, wyląduje tam też ktoś z publiczności, więc warto mieć oczy na około głowy, szczególnie jeśli mamy ze sobą drogi sprzęt.

Wykonawca muzyczny - Kult; fot. Grzegorz Wójcik

Wykonawca muzyczny – Kult; fot. Grzegorz Wójcik

Reasumując, fotografia koncertowa naprawdę jest czymś wyjątkowym i jeśli lubimy tego typu imprezy, to warto się w to zagłębić.

O autorze Zobacz wszystkie wpisy Strona www autora

Grzegorz Wójcik

Sprzedawca w firmie FOTOJOKER. Fotograf z wykształcenia i z zamiłowania.

5 komentarzyZostaw komentarz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *